piątek, 11 lutego 2011

Moja host rodzinka...


No wiec  jestem u nich od wczoraj;) Ale może tak od początku.
Przyjechali po mnie jakos po 13, Tina, Billy i dziewczynki. Poczatkowo nie wiedziałam jak mam się z nimi przywitac i wogole ale Billy sam wyciągnął do mnie rece i przytulil wiec poczulam się razniej, dziewczynki nieśmiałe były ale podaly mi reke hehe;) Ale mi się wtedy rece trzesly!!!:P W drodze na Long Island siedziałam z Tina z przodu, pogadałyśmy sobie troszke. Pierwsze wrazenie super;)
Przyjechalismy do domu, dziewczynki zaczely się bic o mnie hehe. Kazda chciala mnie trzymac za reke, rozmawiac ze mna itp.;) Pomogly mi się rozpakowac, dalam im prezenty i poszlam zanieść upominki dla hostkow;) Tina ogolnie w szoku była, bursztyn jej się bardzo spodobal. Billy co prawda nie pije alkoholu ale za to to ubranko na Zubrowke podbilo jego serce;) Dostalam od nich 2 przewodniki po NY, słodycze i karte do Starbucksa z 25$ na niej. Zaczelysmy z dziewczynakami układać puzzle a potem wrócił Derek ( zamienilam z nim 3 slowa hehe ) i pojechaliśmy na kolacje do restauracji.  Po powrocie dziewczynki poszly spac a ja mialam czas na prysznic, odpoczynek i sen ;) Od rana mialam „szkolenie” co, jak, gdzie;) odwiozłyśmy dziewczynki do szkoly,wróciłyśmy i czekala na nas Suzzie ( moja opiekunka tutaj) powiedziala mi praktycznie to samo co się na szkoleniu dowiedziałam, wypełniłyśmy pare dokumentow, pogadaliśmy wszyscy o moim grafiku, zasadach, lekarzu, szkole itp;).  Odebralysmy potem dziewczynki ze szkoly i zajelam się nimi:P Oj testuja mnie okropnie, sprawdzaja jak daleko mogą się posunąć itp. Ale nie daje sobie wejsc na glowe;) Po obiedzie bylam już wolna;) Tina powiedziala ze swietnie sobie radze, ogolnie dala mi wolna reke w spedzaniu czasu z dziewczynami, podziękowała za pomoc i podbudowala ze mój angielski jest bardzo dobry.Taaa jasne szkoda tylko ze ich akcent mi tak przeszkadza w zrozumieniu ich, nie wspominam już ze jak mowia szybko to już nawet nie probuje ich zrozumiec:P
Ale podsumowując ich po tych niespelna dwoch dniach mogę powiedziec ze naprawde się kochaja, widac ze lubia spędzać czas razem i sa w porzadku. Szanuja moja prywatność, chec odpoczynku, widac ze chca żebym czula się u nich dobrze;)
A jak będzie dalej czas pokaze;) Jak na razie mam się dobrze, probuje ich amerykańskiego jedzenia, ucze się przyzyczajen, ogladam miasto, w niedziele mam spotkanie z au pairkami w mojej okolicy i zawioza mnie tam i odwioza wiec git;)

 Moja rodzinka
 Moje krolestwo haha



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz