czwartek, 17 lutego 2011

Po 4 dniach pracy nadszedl czas na...3 dni wolnego:D!!!!

Te dni z dziewczynkami minely nie wiadomo kiedy, bylo duzo smiechu, psot i zabawy;) Nadal moge smialo stwierdzic ze trafilam na naprawde fajna rodzinke;) Dzis kiedy po pracy wychodzilam na spacer host sie smieje i pyta: 
-Chyba nie uciekasz jeszcze od nas?
Ja- Nie, jeszcze nie;P
hostka- to raczej my powinnismy chcec uciec od tych dwoch diablic haha:)
 Jednak po 2 spacerkach po tej mojej okolicy stwierdzam ze nie posiadanie samochodu jest po prostu utrapieniem;(!!! Musze pogadac z Tina i moze cos wykombinujemy bo nie widzi mi sie zycie 35min piechota od stacji i conajmniej tyle samo autobusem do najblizszego Malla....a rodzinki zmieniac bym nie chciala;)
Wciaz moge z reka na sercu powiedziec ze nie podoba mi sie tutaj tak jak sie tego spodziewalam i nadal nie planuje zostac tutaj calego roku;P 
Takze rodzinko moja droga, przyjaciele i wy wariatki z Londynu nie musicie sie martwic ze tyle czasu mnie widziec nie bedziecie haha:)
Plany na ten weekend juz sa...jutro wyplata wiec pewnie pojade do malla ( jesli uda mi sie tam dojechac jakas komunikacja miejska ), w sobote z Pavla na zwiedzanie NYC sie umowilam a potem prosto na imprezke idziemy;) Jednak zalogowanie sie na tym forum au pairskim bylo swietnym pomyslem bo dzieki temu mam znajomych na calym swiecie mimo ze sie nigdy z nimi nie widizalam:D 
A oto kilka fotek z mymi dwiema zwariowanymi malpkami i ze spacerku:)





poniedziałek, 14 lutego 2011

Valentine’s Day...

Jej…w koncu nadszedł pierwszy, normalniejszy dzien mojej pracy;) Co prawda Tina w domu jest, Billy spi bo na nocce był ale zostawili mi pole do popisu hehe;) Nie było zle, Ava jest starsza wiec i troszke latwiej ja ułożyć i podporządkować, z Emily nie mialam problemu dopóki nie zobaczyla mamy;) Ale i z nia sobie poradzilam:D Zjadly sniadanie, pomogłam im się ubrac, uczesac, sprzątnęłam po sniadaniu i odwiozłyśmy je do szkoly;) Potem Tina pokazala mi gdzie jest poczta i TAAAAK…wyslalam Wam dzis kartki hehe;) Ciekawa jestem jak dlugo będę do was leciały:P 
Dzis walentynki i nawet dostalam bombonierke od rodzinke hehe;) Nie spodziewalam się tego i bardzo milo mi się zrobilo;) 
Tina mnie pochwalila ze swietnie sobie z dziewczynkami rano poradzilam :D:D:D:D!!!! Za godzinke jedziemy po nie i pracuje dzis do 7pm ;P wiec 8h ciagiem musze sobie z nimi radzic;P Ogolnie dziwne to bo rodzice zazwyczaj sa w domu już od 4.15 a przynajmniej Billy….chca po prostu wykorzystac w pelni te 45h które mogę pracowac w tygodniu…no coz:P Mam wolny piątek i sobote i zaplanowalam ze biore przewodnik i jade zwiedział NYCJ Umowilam się tez z Marysia ktora mieszka na Manhattanie ze pojdziemy na impreze albo pojedziemy do Green Point- polskiej dzielnicy;) Może wtedy poczuje ze warto tu być…bo jak na razie nie bardzo mi się podoba mimo tego ze rodzinka jest ok.;P Wiele dziewczyn trafia gorzej, robia remach a jeśli nie znajda rodzinki to musza wrócić do swojego kraju choc bardzo chca zostac a ja jestem tutaj, mam spoko rodzinke a chetnie spakowałabym się i wróciła do Londynu;P Ale najpierw trzeba troszke pozwiedzac, kupic jakies fajnie ciuchy i zobaczyc jak wyglądają imprezy w Nowym Jorku ;)
Aaa wogole zapomniałabym…dzis jadac odwiezc dziewczynki do szkoly widziałam babke w szlafroku jak czytala gazete na podjezdzie haha:D Czyzby scenka z typowych amerykańskich filmow:P?
Pierwszy dzien z dziewczynkami minal nadzwyczaj szybko i bez wiekszych przeszkod;P Wciąż mnie testuja ale nie daje się zbytnio i mam nadzieje ze niedlugo to do nich dotrze;)   
 Czasem zastanawiam się co jest takiego w byciu Au pair albo ogolnie pilnowaniu dzieci co sprawia ze to lubie….i wtedy przychodzi taki moment kiedy slysze z ust dziecka  ”kocham Cie” albo tak jak dzis kiedy poszlam przytulic dziewczynki Emily powiedziala „I love you” ;) Dla takich wlasnie chwil wciąż robie to co robie;) Przy okazji mogę pozwiedzac, poznac fantastycznych ludzi i przezyc cos o czym marzylam;D
P.S. Oprocz walentynki od hostow zostalam także zaskoczona sms-em z zyczeniami od…Arka;) kto by pomyslal ze w takim dni jak ten on o mnie mysli;P



niedziela, 13 lutego 2011

1st weekend...

…i powoli nadchodzi ten dzien…jutro zaczynam już normalnie pracowac, co prawda Tina będzie w domu ale tylko żeby mi pomoc w razie czego itp;) Z jednej strony rozumiem ja ze chce być pewna ze sobie poradze  ale ja lubie być rzucana na gleboka wode:P Znowu Billy ma nocki wiec tez będzie do mojej dyspozycji w ciagu dnia;) Ostatnie dni spędziłam na poznawaniu rodzinki, ich przyzwyczajen, regul i rozkładu dnia. Nadal mam problemy ze zrozumieniem tego ich okropnego akcentu ( nie wiem jak mogl mi się on wczesniej podobac ), Emily mowi niewyraźnie ale coraz latwiej mi ja rozszyfrowac, Ava mi bardzo pomaga we wszystkim, Billy jest zabawny na okrągło a Tina pomocna i zawsze można z nia pogadac;) Tworza dosc ciekawa rodzine. Wczoraj mialam okazje poznac rodzicow Tiny;) Jej mama jest smieszna , gadula okropna a tato wesoły;) Dzis spotkanko au pairek mialam, byliśmy w chinskiej restauracji, próbowałam wielu nowych rzeczy ( pikantnych zeberek, krabow, sushi itp.) i jedzenie maja super;) Poznalam kilka dziewczyn, spotkalam się z Carol a potem mialam 2h na zakupy bo czekalam az Tina skonczy prace i po mnie przyjedzie;) Kupilam sobie pizame i torebke hehe;) Trudno w to uwierzyc skoro w UK potrafilam tygodniwke wydac w ciagu 30 minut;) W sumie mogę powiedziec ze nie widziałam wielu fajnych ciuchow tutaj….a na większości pisze MADE IN CHINA lub PAKISTAN :P Co bym mogla jeszcze napisac….tesknie za Wami:**** I rodzinka i przyjaciolmi w Polsce i tymi mymi wariatami w Londynie;) Zycie tutaj jest po prostu inne…odległości ogromne i bez auta naprawde kiepsko…ale zem się wpakowala hehe:P do stacji pociągów mam ponad 30min piechota a tutaj tak zimno ze nawet się nosa wystawic na dwor nie chce;) Wieje okropnie po prostu!!!!

piątek, 11 lutego 2011

Moja host rodzinka...


No wiec  jestem u nich od wczoraj;) Ale może tak od początku.
Przyjechali po mnie jakos po 13, Tina, Billy i dziewczynki. Poczatkowo nie wiedziałam jak mam się z nimi przywitac i wogole ale Billy sam wyciągnął do mnie rece i przytulil wiec poczulam się razniej, dziewczynki nieśmiałe były ale podaly mi reke hehe;) Ale mi się wtedy rece trzesly!!!:P W drodze na Long Island siedziałam z Tina z przodu, pogadałyśmy sobie troszke. Pierwsze wrazenie super;)
Przyjechalismy do domu, dziewczynki zaczely się bic o mnie hehe. Kazda chciala mnie trzymac za reke, rozmawiac ze mna itp.;) Pomogly mi się rozpakowac, dalam im prezenty i poszlam zanieść upominki dla hostkow;) Tina ogolnie w szoku była, bursztyn jej się bardzo spodobal. Billy co prawda nie pije alkoholu ale za to to ubranko na Zubrowke podbilo jego serce;) Dostalam od nich 2 przewodniki po NY, słodycze i karte do Starbucksa z 25$ na niej. Zaczelysmy z dziewczynakami układać puzzle a potem wrócił Derek ( zamienilam z nim 3 slowa hehe ) i pojechaliśmy na kolacje do restauracji.  Po powrocie dziewczynki poszly spac a ja mialam czas na prysznic, odpoczynek i sen ;) Od rana mialam „szkolenie” co, jak, gdzie;) odwiozłyśmy dziewczynki do szkoly,wróciłyśmy i czekala na nas Suzzie ( moja opiekunka tutaj) powiedziala mi praktycznie to samo co się na szkoleniu dowiedziałam, wypełniłyśmy pare dokumentow, pogadaliśmy wszyscy o moim grafiku, zasadach, lekarzu, szkole itp;).  Odebralysmy potem dziewczynki ze szkoly i zajelam się nimi:P Oj testuja mnie okropnie, sprawdzaja jak daleko mogą się posunąć itp. Ale nie daje sobie wejsc na glowe;) Po obiedzie bylam już wolna;) Tina powiedziala ze swietnie sobie radze, ogolnie dala mi wolna reke w spedzaniu czasu z dziewczynami, podziękowała za pomoc i podbudowala ze mój angielski jest bardzo dobry.Taaa jasne szkoda tylko ze ich akcent mi tak przeszkadza w zrozumieniu ich, nie wspominam już ze jak mowia szybko to już nawet nie probuje ich zrozumiec:P
Ale podsumowując ich po tych niespelna dwoch dniach mogę powiedziec ze naprawde się kochaja, widac ze lubia spędzać czas razem i sa w porzadku. Szanuja moja prywatność, chec odpoczynku, widac ze chca żebym czula się u nich dobrze;)
A jak będzie dalej czas pokaze;) Jak na razie mam się dobrze, probuje ich amerykańskiego jedzenia, ucze się przyzyczajen, ogladam miasto, w niedziele mam spotkanie z au pairkami w mojej okolicy i zawioza mnie tam i odwioza wiec git;)

 Moja rodzinka
 Moje krolestwo haha



środa, 9 lutego 2011

Szkolenie...dzien 3

Ciagle niewyspana ale za to w swietnym humorze, zaraz zmykamy na sniadanie i potem na zajecia. Trwaja one 8h i mimo ze czasem so okropnie nudne to nauczylam się wiele pożytecznych rzeczy i poznalam wspaniałych ludzi.
Wczoraj wycieczka do NYC. Mialam nie jechac bo przeciez będę niedaleko ale w sumie ciesze się ze zmienilam zdanie;) Mialam okazje spędzić czas z moja grupa, posłuchać opowieści i ciekawostek o zyciu w Big Apple i slawnych ludziach. Zdjecia już widzieliście wiec wiecie ze warto było;)
Szkolenie dzis było swietne;)!!! Mielismy pierwsza pomoc, sztuczne oddychanie itp.:) i nawet rozmawialismy o tesknocie za domem…jak sobie z nia poradzic, co zrobic żeby mieć dobry kontakt z rodzinka i wiele wiele innych rzeczy, wieczorkiem pojechaliśmy do mall’a na obiad i ogolnie chcieliśmy wyskcozyc razem ostatni raz:P nie mogę uwierzyc ze jutro już opuszcze hotel i tych wszystkich ludzi którzy sprawili ze ten czas był ( nadal jeszcze jest) tak wyjatkowy i niepowtarzalny;) Staram się wykorzystac ten czas maksymalnie, poznac wiele osob, nawiązać przyjaznie;) I mogę już szczerze powiedziec ze moje współlokatorki sa swietne i na pewno to będzie niezapomniany rok...
Rodzinka przyjezdza jutro o 13…aaaa….;P



wtorek, 8 lutego 2011

New Jersey....here I come;D


No wiec jestem….w pokoju jestem z dziewczynami które już poznalam wczesniej przez agencje;) Z Pavla z Czech i Carol z Brazylii. Pokoj fajny, lozko wygodne, mamy nawet ekspres do kawy i telewizorek 32 calowy hehe;) Wlasnie wstałyśmy i zaraz na sniadanie idziemy;P!!! Kto wymyślił sniadanie od 6:30!!!!??? Od 8mamy zajecia, dzis ma być wycieczka do NYC ale nie jade….pada na okrągło a z dziewczynami pojedzimy sobie w jakis weekend;P
Jak na razie jest GIT!!!!
 Nasz czysty pokoj;)

 Najlepsze wspolokatorki hotelowe;)

poniedziałek, 7 lutego 2011

On my way to USA...


Wlasnie siedze sobie w samolocie do USA Mimo to nadal nie wierze ze za niecale 2h laduje….;)
U was już prawie 1 w nocy jest, spac nie mogę pewnie przez to ze się denerwuje i nie wiem co mnie tam czeka hehe;) Już jesteśmy niedaleko Bostonu wiec coraz bliżej….;) Ale może tak od początku:P
Lot z Wro do Frankfurtu trwal niecala godzine;P Mielismy opoznienie prawie Pol godzinne;P Samolocik maly, na niecale 80 osob plus zaloga;) Siedzialam z jakims panem który się do mnie slowem nie odezwal hehe. Za to mialam mase miejsca na nogi bo siedziałam przy wyjsciu awaryjnym;)
Balam się ze podczas przesiadki się zgubie na tym ogromnym lotnisku ale na szczescie oznakowane super jest;P podczas przejscia paszportowego trafilam na  pana polaka hehe:P Po dosc dlugim spacerze po terminalu 1 doszlam do mojej bramki…A59 ;) Były sporo Niemek, tez Au pairek tylko z tego co się zorientowałam to wszystkie sa z CC:P Zapoznalam się z jedna Szwedka Hela czy jakos tam ale i ona jest z CC…a szkoda bo bardzo sympatyczna dziewczyna z niej;)
W porównaniu do tego pierwszego samolotu to ten to olbrzym jest;) ma po 8 siedzen, 2 przejscia dlugi jak nie wiem….:) siedze niestety nie przy oknie tylko na srodku:P No coz wszystkiego mieć nie można;) Leci niewiele osob, przynajmniej economy class, w moim 4-osobowym rzadku jestem sama, ta szwedka siedzi 2 siedzenia przede mna a Niemki obok:P Tak jak już wiele osob mówiło ich to plaga normalnie, trzymaja się razem, gadaja tylko po niemiecku i wszystkich innych mierza jak nie wiem:P Niestety neta nie ma tutaj, może pierwsza klasa ma dostep:P  za to 16 filmow do wyboru, ze 20 radio, masa plyt do sluchania;) Mozliwosc podglądu trasy lotu, wysokości i prędkości z jaka lecimy hehe;) FULL WYPAS ;D!!!!! 
Nawet nie wiem działam ze USA to ok. 4 tys km od nas….;) Wogole jedzenie pyszne, wszystko za darmo, obsluga bardzo mila:P Chyba przerzuce się na te linie hehe;)
Jakies dokumenty nam dali do wypelnienia i na ich podstawei musimy jeszcze przejść przez te wszystkie Hamerykanskie przeprawy;P mam nadzieje ze wszystko dobrze uzupełniłam bo mnie jeszcze nie wpuszcza do tej krainy mlekiem i miodem płynącej :D!!!! Jeszcze trzeba się na lotnisku tam odnaleźć, odebrac bagaz i znaleźć pana z Shutlle Bus który powinien na mnie czekac żeby mnie do hotelu odstawic;P
Ok.koncze bo przekaski jada i napoje;D
Dolacze wam do tego jeszcze jakies streszczenie hotelu, pokoju itp. I może jakies zdjęcia porobie hehe;)