Te dni z dziewczynkami minely nie wiadomo kiedy, bylo duzo smiechu, psot i zabawy;) Nadal moge smialo stwierdzic ze trafilam na naprawde fajna rodzinke;) Dzis kiedy po pracy wychodzilam na spacer host sie smieje i pyta:
-Chyba nie uciekasz jeszcze od nas?
Ja- Nie, jeszcze nie;P
hostka- to raczej my powinnismy chcec uciec od tych dwoch diablic haha:)
Jednak po 2 spacerkach po tej mojej okolicy stwierdzam ze nie posiadanie samochodu jest po prostu utrapieniem;(!!! Musze pogadac z Tina i moze cos wykombinujemy bo nie widzi mi sie zycie 35min piechota od stacji i conajmniej tyle samo autobusem do najblizszego Malla....a rodzinki zmieniac bym nie chciala;)
Wciaz moge z reka na sercu powiedziec ze nie podoba mi sie tutaj tak jak sie tego spodziewalam i nadal nie planuje zostac tutaj calego roku;P
Takze rodzinko moja droga, przyjaciele i wy wariatki z Londynu nie musicie sie martwic ze tyle czasu mnie widziec nie bedziecie haha:)
Plany na ten weekend juz sa...jutro wyplata wiec pewnie pojade do malla ( jesli uda mi sie tam dojechac jakas komunikacja miejska ), w sobote z Pavla na zwiedzanie NYC sie umowilam a potem prosto na imprezke idziemy;) Jednak zalogowanie sie na tym forum au pairskim bylo swietnym pomyslem bo dzieki temu mam znajomych na calym swiecie mimo ze sie nigdy z nimi nie widizalam:D
A oto kilka fotek z mymi dwiema zwariowanymi malpkami i ze spacerku:)